Seria biegów Runner’s World Super Bieg wbiegła w góry i już w nich pozostanie. Do końca sezonu czekają nas już tylko czysto górskie edycje, a ostatnia z nich – izerska – była chyba strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o oczekiwania górskich biegaczy. Sądząc po wrażeniach i relacjach z mety – to był po prostu dobry bieg. Półmaraton Interferie RUN ruszył w sobotę 11 czerwca o 11:00, a górska „dziesiątka” o 11:10. Bieg pojawił się w kalendarzu cyklu Runner’s World Super Bieg stosunkowo późno, a jego formuła odbiegała od schematu typowych zawodów biegowych, do jakich przyzwyczajeni są biegacze.To miało być z założenia kolejne wyzwanie – i dla zawodników i dla organizatorów. Zawodnicy nie tylko startowali z miejsca oddalonego od linii mety, ale startowali z dwóch różnych miejsc, na dwóch dystansach i biegli z jednego miasta do drugiego – przez Góry Izerskie. Trasa głównego dystansu połączyła więc dwa hotele sieci Inteferie – biegacze wystartowali ze Szklarskiej Poręby, a miejscem startu był Interferie Sport Hotel Bornit. Finiszowali w Świeradowie – Zdroju na terenie hotelu Inteferie Aquapark Sport. W pierwszym szeregu tuż przed startem stanęli nasi kadrowicze i olimpijczycy przebywający na zgrupowaniu w „Bornicie” – z Henrykiem Szostem na czele.
Dystans 10 km zaczynał się na Rozdrożu Izerskim, a kończył również w Świeradowie, gdzie już od piątku działało miasteczko zawodów i biuro, a w sobotni ranek podstawione przez organizatorów autobusy rozwiozły zawodników na miejsca startów. Trasa „dziesiątki” była co prawda górska, ale jednocześnie szybka i zdradliwa – przez sporą część dystansu wiodła w dół. Półmaraton poprowadzony górskim izerskimi duktami zachwycał przestrzenią, widokami i wysoko postawił poprzeczkę jeśli chodzi o poziom trudności. Zawodnicy biegli więc w stronę Kopalni Kwarcu „Stanisław”, prze Rozdroże pod Cichą Równią i obierali kierunek na Świeradów na prawo od Hali Izerskiej, przebiegając skrajem Polany Izerskiej i pod Kozim Grzbietem. Końcówka obu dystansów to ostry zbieg do Świeradowa, a w momencie, w którym wydawało się, że to już koniec, czekał ostatni stromy podbieg do mety. W pakietach startowych tym razem czekały między innymi kolorowe, funkcjonalne kominy typu buff, a po biegu drzwi przed biegaczami otworzył park wodny gościnnego hotelu Interferie Aquapark Sport. Tuż po dekoracji, o godzinie 15:00 jeszcze jeden autobus zabrał wszystkich chętnych do Szklarskiej Poręby. Do zakończenia imprezy mieliśmy w Świeradowie wspaniały biegowy piknik, a atmosferę tworzyli oczywiście sami biegacze. Było ognisko, był wydawany na mecie makaron, piwo, napoje, DJ, który umilał czas muzyką, tuż za linią mety czekały owoce, ciastka, woda, izotonik.
Półmaraton wygrał Jacek Jolibski z Jeleniej Góry, przed Sebastianem Grodeckim (KB Zdyszani Chocianów) i Waldemarem Ozgą z Lubina. Wśród kobiet pierwsze miejsce przypadło Magdalenie Masiewicz (Biegamdlazdrowia.pl, Jelenia Góra), drugie Jolancie Sergiejczuk (Inteferie Sport Hotele, Świeradów – Zdrój), a trzecie Katarzynie Lach – Papciak z Jawora. Na dystanscie 10 km jako pierwszy samotnie finiszował Piotr Holly (Sportfuel.pl, Wałbrzych), drugi był Józef Szczurek (Rębiszów), a trzeci Robert Walkowiak (Modła, Ratownicy ZG Rudna). Pierwsza trójka kobiet: 1. Ewa Hofman (Interferie Sport Hotele, Świeradów – Zdrój), 2. Dominika Łabuda (Kamiennogórska Grupa Biegowa, Kamienna Góra), 3. Dominika Wyleżoł (Jelenia Góra, Biegamdlazdrowia.pl). Oprócz tego nagradzano oczywiście najlepsze zawodniczki i zawodników w kategoriach wiekowych, w klasyfikacji drużynowej i w dodatkowej klasyfikacji górników i hutników, związanej z jubileuszem 55 – lecia KGHM. Bieg odbył się bowiem przy wsparciu i pomocy KGHM, a także sieci Intreferie Sport Hotele i Gminy Świeradów.